niedziela, 31 marca 2013

WiElKaNoC

Hejka
dawno mnie nie było
ale ostatnio w ogóle nie mam weny i nie wiem czy będę coś jeszcze wstawiać, bo te notki i tak są lipne
to napisałam dzięki Agacie ;*
mam nadzieje, ż wam się spodoba ^^


a tak w ogóle to życzę wam Wesołego Alleluja!
mam nadzieje, że zajączek dopisał xD

a teraz notka
miłego czytania ( o ile to w ogóle możliwe ^^'')
~~~~




Razem z rodzicami i swoją młodszą siostrą wyjechaliście na święta do rodziny. Po trzech godzinach jazdy byliście na miejscu. Przywitaliście się dziadkami i wypiliście wspólnie kawę. Obiad miał być za trzy godziny więc zaproponowałaś, że zabierzesz siostrę do galerii, gdzie zorganizowany został wielkanocny jarmark dla dzieci z wieloma zabawami i konkursami.
 Droga zajęła wam piętnaście minut gdy tylko tam dotarłyście twoja siostra od razu rzuciła się na wielką maskotkę w kształcie zajączka wielkanocnego.
- Hej, kotku spokojnie – podbiegłaś do swojej siostry i delikatnie odsunęłaś ją od pluszaka
-Nic się nie stało, po to tutaj są te zabawki – usłyszałaś głos za sobą. Szybko podniosłaś się i odwróciłaś do rozmówcy . Okazało się, że za tobą stoi nieziemsko przystojny, brązowooki chłopak w … - mimowolnie zachichotałaś – Tak, tak śmiej się – powiedział z uśmiechem
- Nie o to mi chodziło, to znaczy  no o ten strój zajączka i… te uszka, ale to nie jest śmieszne, bardziej słodkie – tłumaczyłaś się próbując ukryć rumieńce – Przepraszam…
- Ale za co? – zapytał zdziwiony
- Chyba nie powinnam tak mówić i w ogóle…
- Nic się nie stało – zaśmiał się – Tak, w ogóle jestem Zayn
- [T.I] – odpowiedziałaś z uśmiechem
- Może masz ochotę na kawę?
- hmm bardzo chętnie, ale musze pilnować siostry
- Zostaw ja tutaj, nic się jej nie stanie, będzie pod stałą opieką – powiedział z uśmiechem
- No dobrze – zgodziłaś się
- Tylko jakbyś mogła to poczekaj chwilę, pójdę się przebrać. No chyba, że umówisz się z zajączkiem wielkanocnym – oboje zaczęliście się śmiać.  
Po dziesięciu minutach siedzieliście w kawiarni popijając duże Latte i rozmawiając o sobie, o swoich pasjach. Okazało się, ze bardzo wiele was łączy, i że oboje przyjechaliście tutaj do rodziny, a on gratis został wkopany w prace w galerii. Największym zaskoczeniem było to, że tak naprawdę pochodzicie z tego samego miasta, tylko jeszcze nigdy wcześniej się nie spotkaliście. Czas wam bardzo szybko zleciał i jarmark dobiegł końca. Zayn odprowadził was pod sam dom, a twoją siostrę nawet przyniósł na barana, ponieważ była tak zmęczona po zabawach, że zasnęła w połowie drogi.
- Dziękuje – powiedziałaś zabierając małą
- Nie ma za co – odpowiedział z uśmiechem – A tak w ogóle czym wracasz do domu?
- Autem, a co? – zapytałaś zdziwiona
- Tak się pytam, bo ja wracam pociągiem, bo moi rodzice już dawno pojechali
- A może wejdziesz na obiad i wrócisz z nami autem? Moi rodzice na pewno nie będą mieli nic przeciwko
- Ale mi tak głupio…
- Och nie marudź tylko właź – powiedziałaś ze śmiechem wpychając go przez furtkę.
Tak jak przypuszczałaś twoja rodzina od razu go polubiła. A zwłaszcza twoja siostra, która prawie cały obiad przesiedziała mu na kolanach.
Wieczorem pora była wracać, pożegnaliście się z wszystkimi i odjechaliście.
Byłaś już dość zmęczona i nawet nie zorientowałaś się, że zasnęłaś wtulona w ramie Zayna.
Obudziłaś się dopiero , gdy poczułaś jak ktoś gładzi cie po policzku
-Księżniczko, kareta jest już na miejscu – szepnął brunet. Oboje wysiedliście pod jego domem i pomogłaś mu wypakować jego plecak z bagażnika. Zorientowałaś się, że mieszka on niedaleko ciebie, a do głowy wpadł ci pewien pomysł
- My z Zaynem pójdziemy jeszcze na spacer jakby co mam telefon – uśmiechnęłaś się do rodziców
- Dobrze, tylko uważajcie na siebie – powiedziała mama
Była już dwudziesta pierwsza, a niebo mieniło się od miliona gwiazd. Czułaś się szczęśliwa, gdy idąc z Zaynem za rękę miałaś wrażenie otaczającego cię bezpieczeństwa spowodowanego  miłością. W tym momencie niepotrzebne były wam słowa. Szliście właśnie przez park, gdy Zayn nagle się zatrzymał. Odwróciłaś się i nagle poczułaś wielkie gorąco, dochodzące z ust bruneta, które właśnie łączyły się z twoimi w namiętnym  pocałunku. Poczułaś jak nogi uginają się pod tobą z tej wielkiej rozkoszy lecz silna ręka trzymała cie w pasie i nie pozwalała upaść. To było najcudowniejsze uczucie jakie w życiu czułaś. Gdy wasze usta się rozłączyły, a zamglony wzrok odnalazł drugie oczy usłyszałaś coś magicznego, coś jak zaklęcie na całe zło życia – czar złożony w dwóch pięknych słowach
- Kocham Cie – szepnął Zayn
- Ja ciebie też – odpowiedziałaś wpijając się w jego usta.
To z pewnością była twoja najlepsza „Wielkanoc”.

~~~~
no i to by było na tyle
mam nadzieje, że się podobało ^^

dziękuje i pozdrawiam

ReNa =^.^=

3 komentarze:

  1. mi się podoba i moje zdanie znasz.. gdyby nie ja, rzeczywiście byś nie napisała xd dalszej weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opo jak dla mnie super, tak jak dawniejsze napisane świetnym stylem, przyjemnie się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  3. genialne . :3

    zapraszam http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń