Hejka
oto nowy one-shot tym razem możecie wybrać sobie z kim go chcecie :3
mam nadzieje, że wam się spodoba
~~~~
Pewnego dnia dostałaś zaproszenie na wesele swojej kuzynki,
która mieszka w Londynie. Bardzo się ucieszyłaś, bo zawsze chciałaś zwiedzić to
miasto.
Nadszedł upragniony
przez ciebie weekend. Wcześnie rano
wstałaś, spakowałaś ostatnie rzeczy i wyruszyłaś na lotnisko. Po trzech
godzinach byłaś już na miejscu. Odebrała cię ciocia i zawiozła do domu w samym
centrum Londynu.
- Tutaj w pobliżu nie powinnaś się zgubić, więc możesz
spokojnie wszędzie wychodzić -
powiedziała ciocia dając ci zapasowe klucze i kartkę z adresem – o 10 masz umówioną wizytę u fryzjera -
dodała wychodząc. Spojrzałaś na zegarek,
była 8.02 więc miałaś dużo czasu. Przebrałaś się i poszłaś na krótki spacer po
okolicy. Ulice były chyba gorsze niż
sobie wyobrażałaś, dużo śmieci, pełno spalin i wciąż gdzieś śpieszący się
ludzie. Po drodze weszłaś do cukierni, z
pewnością to był jeden z najlepszych pączków jakie w życiu jadłaś. Do fryzjera dotarłaś akurat na czas. Podeszłaś
do lady, za którą stał przystojny chłopak
- Dzień dobry, byłam umówiona – powiedziałaś uśmiechając się
- Hej, szkoda, że nie ze mną – odpowiedział, odwzajemniając
uśmiech. – Nazwisko? – podałaś mu swoje dane – Zgadza się na godzinę 10. Czyżby specjalna okazja?
- Tak, ślub kuzynki
- O to szczególna fryzura musi być , chociaż patrząc na te
włosy – dotknął pasma twoich włosów – to każda fryzura będzie niesamowita –
uśmiechnął się. Czułaś, ze mimowolnie się rumienisz.
- Dziękuje – odpowiedziałaś
- Szkoda, że nie jestem fryzjerem, zajmować się takimi
włosami – uśmiechnął się
- Zawsze możesz zostać
- Oj chyba nie, bo
jedyne co umiem to rozczesać włosy – uśmiechnął się. Nagle usłyszeliście jak ktoś woła z
sąsiedniego pokoju - poczekaj sekundę,
zaraz wracam - udał się w stronę skąd
dobiegał głos. Niedługo potem wrócił –
Bardzo ci się spieszy?
- Nie, wesele jest dopiero
o 15…
- To mogłabyś chwile poczekać, bo się trochę przedłużyło
- Nie ma problemu – uśmiechnęłaś się
- To może chodź usiądziemy. Chcesz coś do picia? –
zaproponował
- Nie dziękuje – powiedziałaś po czym udałaś się za nim do
pokoju obok. W pomieszczeniu znajdowały się dwie sofy i stolik do kawy, na
którym leżały magazyny z fryzurami.
Usiedliście na jednej z kanap.
- Czemu nie chcesz zostać fryzjerem? – zapytałaś
- Nie wiem, tak
naprawdę nigdy nie próbowałem – zaśmiał się
- No to… – sięgnęłaś do torebki wyciągając szczotkę – może spróbujesz?
– zapytałaś podając mu przedmiot
- Ale robisz to na własną odpowiedzialność – uśmiechnął się,
dając ci znak, abyś się odwróciła. Usiadłaś tyłem do niego, a on zaczął
rozczesywać twoje włosy. Uwielbiałaś, gdy ktoś je dotyka – zamieniałaś się wtedy
w małego kotka, domagającego się pieszczot.
- Mruczysz? – zapytał z uśmiechem
- Po prostu uwielbiam, gdy ktoś bawi się moimi włosami . –uśmiechnęłaś się - A
tak w ogóle to pracujesz tutaj?
- Powiedzmy, to salon moich rodziców, a w weekendy zawsze im
pomagam.
- To dlatego masz dobrą rękę do włosów. To może teraz coś trudniejszego? – zapytałaś odwracając
się i podając mu gumki do włosów – Warkoczyk?
- Mogę spróbować, ale musisz pomóc – zaśmiał się. Wzięłaś
pasemko swoich włosów i zaczęłaś układać z niego warkoczyk. – Dobra chyba
podołam – powiedział sam zbierając twoje włosy. Po kilku „próbnych” warkoczykach
udało mu się zrobić dwa równe warkocze. Odwróciłaś się do niego gładząc
warkocze.
- Jak na pierwszy raz to całkiem nieźle – powiedziałaś
- Dziękuje, a tak w
ogóle to słodko wyglądasz w warkoczykach – powiedział gładząc dłonią najpierw
warkocz, a potem twój policzek
- Słodko? - uśmiechnęłaś
się, czując jak twoje policzka stają się
czerwone
- Yhym – przybliżył się i złożył na twoich ustach pocałunek. – Znowu mruczysz – uśmiechnął się
- Zdarza się – odpowiedziałaś z uśmiechem, całując go.
~~~~
mam nadzieje, że się podobało
dziękuje pewnej osobie za wielką motywacje i wiarę w moją umiejętność pisania :)
dziękuje
Rena =^.^=