Za to życzę wam, aby rok 2013 był szczęśliwy i żebyśmy w końcu się spotkały na koncercie chłopaków :D
Spełnienia marzeń, zdrowia, miłości, kasy (bo za bilety trza zapłacić) i wszystkiego, wszystkiego czego sobie wymarzycie :)
Mam dla was opowiadanie, ale nie jest ono o 1D, choć występują tam :)
Nie pytam się czy chcecie, bo wasza aktywność w komentarzach jest mała, więc wstawiam :)
______________________________________________________________
Noc. Chwila,
w której niektórzy śpią, inni balują, a jeszcze inni po prostu myślą. Jest
jeszcze jedna grupa, do której należał ten Chłopak.
Właśnie przeciskał
się przez chordę fanek. Uśmiechał się do nich, ale nie do końca szczerze.
Tęsknił za tą jedną jedyną, która sprawiała, że chce mu się żyć, że jego serce
szybciej bije. Piosenki, które pisał ostatnimi czasy były poświęcone tylko jej.
Była jego najlepszą przyjaciółką, ale nie kochał jej, jak siostry. Czuł do niej
coś więcej, o wiele więcej.. Ale nie powinien. Była dziewczyną jego przyjaciela,
chcieli się pobrać, a on, Ed Sheeran, ją kochał.
Chora
miłość? Nie. Obsesja? Nie. Sam zastanawiał się, jak nazwać to uczucie.
Teraz kiedy
przeciskał się przez ten tłum myślał tylko o niej. Miał nieodpartą ochotę ją
przytulić, a co gorsza pocałować.
Raz, podczas
imprezy w Londynie razem ze swoim najlepszym przyjacielem rozmawiali na temat
dziewczyn. Dokładnie pamiętał urywek tej rozmowy:
- A jak
myślisz.. Co taka laska, kiedy ją wyrwiesz, se myśli? – wybełkotał Harry Styles.
- „Kochają
go miliony, a on wybrał mnie” coś takiego, najprawdopodobniej – odpowiedział
przytomnie, obracając w ręce zakrętkę od wódki.
„Szkoda, że
Ona tak nie myśli” powiedział wtedy do siebie. Kochał ją za to jaka była.
Zawsze uśmiechnięta, o zielonych, błyszczących oczach.
Kochał jej
delikatne piegi, które uwidoczniały się tylko w słońcu, kochał jej brązowe
włosy, jej oczy, jej głos, w którym, według jej, nie było nic niezwykłego, ale
on uważał inaczej. Uwielbiał z nią śpiewać, w każdy wieczór, kiedy jeszcze
razem mieszkali, spędzali na rozmowach i śpiewaniu jego i jej piosenek.
Uważała
ponadto, że jest brzydka i nic, ani nikt tego nie zmieni…
Wsiadł do samochodu
i wrócił do wspomnień.
Jednak ktoś
ją zmienił. Tym kimś był właśnie jego przyjaciel, naprawdę czarujący blondyn,
Niall Horan, którego on kochał jak brata. Ona na początku czuła do niego tylko
przyjaźń.. Z biegiem czasu się to zmieniło, zakochała się w blondynie.
Półtora roku
temu się poznali, Ed od razu zauważył, że ta dwójka ma się ku sobie. Ich
uśmiechy były jednoznaczne. Zawsze tak samo się rumienili, kiedy ich
przyłapywał na trzymaniu się za ręce, kiedy pierwszy raz zauważył malinkę na
jej szyi. Na początku nie był zazdrosny, cieszył się, że po tym, co ją spotkało
jest szczęśliwa, że nareszcie nie będą mu się wypłakiwać w rękaw. Pasowali do
siebie i on dobrze o tym wiedział, ale kiedy zaczęła się spotykać z Niallem,
powoli zapominała o nim.
Eddy to
czuł. Początkowo nie przejmował się tym, jednak w pewnym momencie zauważył, że
kogoś mu brakuje. Właśnie wtedy zastanawiał się czy miłość to nie choroba, czy
miłość to nie czasami cichy zabójca, który powoduje powolną śmierć…
Zastanawiał
się nad tym pisząc piosenki i pijąc. Pisał i pił.. Całymi dniami. Tylko w nocy
wychodził na taras, aby zapalić i oderwać się od pijackiej weny. Londyn był
zawsze taki piękny w nocy, miasto mogło spać. Gdzieś niedaleko Ona też spała.
Wrócił do
swojego mieszkania i porwał w nurt nasuwających pomysłów, na chwilę zapomniał o
troskach, o swoich problemach. Wpoił się w problemy innych… Jednak ktoś nie
mógł przestać myśleć.
____________________________________________________________
Podoba wam się? Wstawiać dalej?
Andy xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz