czwartek, 27 grudnia 2012

Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku :) - opowiadanie x

Trochę spóźnione to świąt, ale mam nadzieję, że takie były:)

Za to życzę wam, aby rok 2013 był szczęśliwy i żebyśmy w końcu się spotkały na koncercie chłopaków :D
Spełnienia marzeń, zdrowia, miłości, kasy (bo za bilety trza zapłacić) i wszystkiego, wszystkiego czego sobie wymarzycie :)

Mam dla was opowiadanie, ale nie jest ono o 1D, choć występują tam :)
Nie pytam się czy chcecie, bo wasza aktywność w komentarzach jest mała, więc wstawiam :)
______________________________________________________________

Noc. Chwila, w której niektórzy śpią, inni balują, a jeszcze inni po prostu myślą. Jest jeszcze jedna grupa, do której należał ten Chłopak.
Właśnie przeciskał się przez chordę fanek. Uśmiechał się do nich, ale nie do końca szczerze. Tęsknił za tą jedną jedyną, która sprawiała, że chce mu się żyć, że jego serce szybciej bije. Piosenki, które pisał ostatnimi czasy były poświęcone tylko jej. Była jego najlepszą przyjaciółką, ale nie kochał jej, jak siostry. Czuł do niej coś więcej, o wiele więcej.. Ale nie powinien. Była dziewczyną jego przyjaciela, chcieli się pobrać, a on, Ed Sheeran, ją kochał.
Chora miłość? Nie. Obsesja? Nie. Sam zastanawiał się, jak nazwać to uczucie.
Teraz kiedy przeciskał się przez ten tłum myślał tylko o niej. Miał nieodpartą ochotę ją przytulić, a co gorsza pocałować.
Raz, podczas imprezy w Londynie razem ze swoim najlepszym przyjacielem rozmawiali na temat dziewczyn. Dokładnie pamiętał urywek tej rozmowy:
- A jak myślisz.. Co taka laska, kiedy ją wyrwiesz, se myśli? – wybełkotał Harry Styles.
- „Kochają go miliony, a on wybrał mnie” coś takiego, najprawdopodobniej – odpowiedział przytomnie, obracając w ręce zakrętkę od wódki.
„Szkoda, że Ona tak nie myśli” powiedział wtedy do siebie. Kochał ją za to jaka była. Zawsze uśmiechnięta, o zielonych, błyszczących oczach.
Kochał jej delikatne piegi, które uwidoczniały się tylko w słońcu, kochał jej brązowe włosy, jej oczy, jej głos, w którym, według jej, nie było nic niezwykłego, ale on uważał inaczej. Uwielbiał z nią śpiewać, w każdy wieczór, kiedy jeszcze razem mieszkali, spędzali na rozmowach i śpiewaniu jego i jej piosenek.
Uważała ponadto, że jest brzydka i nic, ani nikt tego nie zmieni…
Wsiadł do samochodu i wrócił do wspomnień.
Jednak ktoś ją zmienił. Tym kimś był właśnie jego przyjaciel, naprawdę czarujący blondyn, Niall Horan, którego on kochał jak brata. Ona na początku czuła do niego tylko przyjaźń.. Z biegiem czasu się to zmieniło, zakochała się w blondynie.
Półtora roku temu się poznali, Ed od razu zauważył, że ta dwójka ma się ku sobie. Ich uśmiechy były jednoznaczne. Zawsze tak samo się rumienili, kiedy ich przyłapywał na trzymaniu się za ręce, kiedy pierwszy raz zauważył malinkę na jej szyi. Na początku nie był zazdrosny, cieszył się, że po tym, co ją spotkało jest szczęśliwa, że nareszcie nie będą mu się wypłakiwać w rękaw. Pasowali do siebie i on dobrze o tym wiedział, ale kiedy zaczęła się spotykać z Niallem, powoli zapominała o nim.
Eddy to czuł. Początkowo nie przejmował się tym, jednak w pewnym momencie zauważył, że kogoś mu brakuje. Właśnie wtedy zastanawiał się czy miłość to nie choroba, czy miłość to nie czasami cichy zabójca, który powoduje powolną śmierć…
Zastanawiał się nad tym pisząc piosenki i pijąc. Pisał i pił.. Całymi dniami. Tylko w nocy wychodził na taras, aby zapalić i oderwać się od pijackiej weny. Londyn był zawsze taki piękny w nocy, miasto mogło spać. Gdzieś niedaleko Ona też spała.
Wrócił do swojego mieszkania i porwał w nurt nasuwających pomysłów, na chwilę zapomniał o troskach, o swoich problemach. Wpoił się w problemy innych… Jednak ktoś nie mógł przestać myśleć.
____________________________________________________________
Podoba wam się? Wstawiać dalej?

Andy xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz